-Marin?
-Tak!!!
Prze teleportowałem się z Mattem na miejsce wypadku.
Wyjąłem Marin z pod krzaków.
Matt uważnie patrzył jak lecze Marin.
-Marin wstała!!! Krzyknoł Matt.
-Nic jej już nie jest. Powiedziałem.
-Jak to zrobiłeś? Spytała się Marin.
-Jakoś. Idźcie do mamy.
Marin i Matt pobiegli do Anabell.
Ja padłem.
Zaczęła wylewać się krew z moich ust.
Prze teleportowałem się do Amber.
-Amber!!!
-Co?
-Znasz się trochę na leczeniu.
-Tak znam się.
-Pomurz!!!
Amber podbiegła do szafki. Wyciągła apteczkę.
Zaczoła mnie leczyć.Nie upłyneła minuta a byłem już zdrowy.
-Dzięki.
-Niema za co.
Przeteleportowałem się do Anabell i wszystko jej opowiedziałem.(Ale nie przy dzieciach)
Matt przybiegł i się do mnie przytulił...
<Matt?>