wtorek, 2 kwietnia 2013
Od Anabell c.d. Gilana
-Dobrze mamo.-powiedziała Marin
Wróciłam do domu. Zdziwiłam się jak zobaczyłam że Marin i Matt nie wrócili do jaskini po szkole.
-Może zostali za karę w szkole?-powiedziała Rou
-Może i zostali, ale Matt jest grzeczny więc nie rozumiem dlaczego nie wrócili.-zaczęłam się martwić
-To może zostali na jakieś zajęcia dodatkowe?-powiedział Mufinek
-Obyś miał rację.-westchnęłam
Byłam przerażona.'' A może coś im się stało? Może są chorzy.
Po jakimś czasie Gilan wraz z Marin i Matt'em przeteleportowali się do mnie. Dzieci podbiegły do mnie i się przytuliły. Nagle z ust Gilana zaczęła wylewać się krew. Zniknął.
-Tak się o was martwiłam!-powiedziałam szczęśliwa że widzę ich całych i zdrowych.
Jednak Matt był przerażony. Widziałam to w jego oczach. Poszli się pobawić przed jaskinię. Gdy Gilan wrócił opowiedział mi wszystko.
Patrzyłam na niego przerażona.
-''Jak to się mogło stać?''-myślałam.
Gdy tylko Matt zobaczył Gilana podbiegł do niego i się przytulił. Jednak zaraz na mnie spojrzał dziwnym wzrokiem. Zapewne czytał mi w myślach i wiedział coś czego nie powinien wiedzieć, ani on, ani jego rodzeństwo, ani Gilan...
-Dziękuję..-szepnęłam do Gilana i zawołałam resztę do jaskini.
<Gilan?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz