wtorek, 2 kwietnia 2013

Od Matt'a c.d. Gilana



Przytuliłem się do taty. Przed oczami nadal stał mi obraz Marin całej we krwi. Nagle usłyszałem myśli mamy. Przeraziłem się. Nie chciałem aby tata zobaczył że coś ze mną nie tak więc powiedziałem:
-Dobrze że z Marin jest już wszystko w porządku.
-Wiem. Powiedz jej aby następnym razem uważała.-powiedział spokojnie tata
-''Przynajmniej on nas chciał''-pomyślałem-''Jak mama może coś takiego myśleć? Przecież mówiła że jest z nas dumna! Nie chce mi się żyć!''
Wybiegłem z objęć taty. Pobiegłem do Lasu Cienia. Tam znalazł mnie czarodziej.
-Co tutaj robisz?-spytał zdziwiony moim widokiem
-Jak ci powiem to mi i tak nie uwierzysz!-krzyknąłem i pobiegłem dalej
Jednak on poszedł za mną.
-Mi możesz powiedzieć. Nikomu nic nie powiem.-zachęcił mnie
Spojrzałem na niego.
-Dobrze, powiem Ci ale tam gdzie nikt nas nie usłyszy.-powiedziałem
Czarodziej zabrał mnie do swojego domu.
-Proszę mów. Tutaj nikt nas nie zobaczy i nie usłyszy.
-Słyszałem myśli mojej mamy....
-Wiesz przecież że tak nie można.
-Wiem ale po tym wszystkim zapomniałem się kontrolować.-powiedziałem i opowiedziałem o tym co się wydarzyło.
Czarodziej pokiwał głową.
-Więc powiedz mi to co słyszałeś.
-Mama......myślała....o tym...że.....mnie....i mojego rodzeństwa.....nie....chciała....-ledwo przeszło mi to przez gardło
Czarodziej spojrzał na mnie przerażony.
-''Jak ona mogła coś takiego pomyśleć?! I to przy dziecku które czyta w myślach!''-pomyślał czarodziej
Wykorzystałem sytuację i wybiegłem z jego domu. Nie powiedziałem mu wszystkiego. 
-''Miałem mu powiedzieć to wszystko?! To że moja mama żałowała że przyszła do tej watahy?! To że żałowała że nie została sama?! To że żałowała że zaszła w ciążę?!-myślałem i biegłem w stronę miejsca w którym leżała zakrwawiona Marin. Chciałem wskoczyć na te szkło i się zabić. W ostatniej chwili złapał mnie tata.
-Co ty robisz?-spytał zdziwiony moją postawą
-Chcę się zabić!-krzyknąłem
<Gilan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz