wtorek, 2 kwietnia 2013
Od Matt'a do Gilana
Dziś jak co dzień poszliśmy do szkoły. Marin była złą na Rou że powiedziała mamie jak zachowuje się w szkole. Nie odzywała się do niej co zdziwiło panią Amber. Gdy z nauczycielką wyszliśmy się pobawić Marin chciała się ze mną ścigać.
-Kto pierwszy do tych krzaków!-zawołała
Nie chciałem się dzisiaj ścigać wiec biegłem wolniej. Marin biegła ile sił w nogach. Potem usłyszałem tylko pisk. Pobiegłem w stronę krzaków i zobaczyłem....Marin leżącą całą we krwi.
-Co się stało?!-spytałem przerażony
-Nie zdążyłam...się zatrzymać i....wpadłam w krzaki.....i nie zauważyłam szkła...-powiedziała z trudem i pisnęła z bólu.
Wyjrzałem zza krzaków. Pani Amber już poszła więc pobiegłem szukać taty. Znalazłem go w jego jaskini.
-TATO!-krzyknąłem
Tata odwrócił się.
-Co się stało?-spytał przerażony moim krzykiem
-Marin wpadła na szkło i jest cała we krwi!-powiedziałem szybko
<Gilan?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz