środa, 27 lutego 2013

Od Burauni - c.d. Gilana



Odsunęłam się do niego lekko zdziwiona tym wybuchem emocji.
- Bo mnie tu przyjąłeś. – powiedziałam szczerze. – Właściwie ocaliłeś mi tym życie.
- Jak to? – zapytał zaskoczony.
- Cóż… można powiedzieć, że mam problemy z pewnym osobnikiem zwanym Kith. Cały czas mnie ściga, ale teraz się nie odważy, bo boi się przegranej. A poza tym od dziecka nie miałam domu. – uśmiechnęłam się lekko z wdzięcznością. – Więc dzięki tobie żyję.

<Gilan?>


Od Gilana


-Och niewiedzałem przepraszam jeśli cie uraziłem.
-To nic.
-A mam takie pytanie?
-Do czego zmierzasz?
-Czemu on cie gonił?
<Burauni?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz