środa, 27 lutego 2013

Od Burauni do Horejza



Szłam wzdłuż plaży piasków, gdy nagle zobaczyłam wilka siedzącego na molo i wpatrującego się w horyzont. Podeszłam bliżej.
- Hej. – powiedziałam cicho. Odwrócił się.
- Cześć. Kim jesteś? – spytał.
- Burauni, a ty? 
- Horejz. 
- Co robisz? – spytałam szukając jakiegoś zajęcia i siadając obok niego.
<Horejz?>


Od Horejza-c.d. Burauni
-Co ja robię?Nic patrze w zachud słońca.
-Piękny co nie.
-Bardzo.
-Czemu masz smutną minę?
-Niemam przyjaciuł,a Gilan ma durzo roboty.
<Burauni?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz