wtorek, 5 marca 2013

Od Aarona - c.d. Luny

Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy... w końcu tak się zagadałem, że nie zauważyłem pędzącej do krzaków wadery. W końcu szelest wywołał mnie z rozmowy sam na sam ze sobą. Podszedłem do krzaków, i zdziwiony je rozchyliłem. Po moich, wręcz trzech pytaniach, nie spodziewałem się odpowiedzi: "A... Jelonek". Chwilę patrzyłem na nią w bezruchu, ale w końcu wybuchnąłem śmiechem. Chwilę nie mogłem się od tego powstrzymać, a w końcu spytałem.
- Tak, jelonek to poważna sprawa - powiedziałem z szerokim uśmiechem.
(Luna?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz