piątek, 8 marca 2013

Od Anabell c.d. Gilana


Gilan wrócił do siebie. Ja poszłam jeszcze zapolować. Usłyszałam że jakiś wilk się zbliża. Nie wyglądał na członka naszej watahy.
-Czy ty jesteś Anabell?- spytał
-Tak, a o co chodzi?
-Nie mów że mnie nie pamiętasz...
-Colin?
-Czyli mnie pamiętasz.. już myślałem że zapomniałaś
-No coś ty. O tobie bym nie zapomniała. A co cię do mnie sprowadza?
-Szczerze to przyszedłem tak po prostu cię odwiedzić.
-Ale skąd wiedziałeś gdzie jestem?
-Ok przyznam się...... śledziłem cię..
-Co? Kto cię wysłał? Tylko mi nie mów mi że ktoś z mojej rodzinnej watahy...
-No niestety mnie przysłali bo chcieli abyś wróciła.
-Nie zamierzam. A teraz idź bo nie chcę z tobą dłużej rozmawiać.
-Co się stało? Jakaś nerwowa się zrobiłaś.
-To już nie twoja sprawa. I idź już!
Colin w końcu poszedł. Wróciłam do jaskini i zasnęłam. Przynajmniej w śnie mogłam pozostać sama....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz