Spytała się, czy pójdę z nią do czarodzieja. No pewnie że tak! Nawet jeszcze jej nie znałem za dobrze, ale mnie tknęło, gdy się spytała czy pójdę z nią. "Co mi się dzieje?"- pomyślałem - "Przecież nawet jej nie znam jeszcze...".
- Tak! Chętnie z tobą pójdę! - powiedziałem ochoczo. Uśmiechnąłem się. "Anabell była ładna, mądra... Ale na pewno mnie nie zechce... Trudno. Nie będę się starać i tak mnie nie zechce..." - nagle przyłapałem się na takim myśleniu. "Co mnie opętało?!". Puknąłem się w głowę.
- Co jest, Night? - zapytała się, widząc jak pukam się w głowę.
- A nic... Odganiam od siebie głupie myśli... - odparłem.
- Aha... - powiedziała i odsunęła się ode mnie o krok. Zasmuciłem się, widząc to.
<Anabell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz