środa, 13 marca 2013

Od Anabell do Gilana


Siedziałam w jaskini i patrzyłam na coraz nowsze zabawy moich dzieci. Czekałam aż przyjdzie Gilan bo chciałam z nim porozmawiać, a pójść po niego nie byłam w stanie bo nie mogłam zostawić całej czwórki samej. Dopiero po dwóch dniach przyszedł do mojej jaskini. Oczywiście Matt, Mufinek, Rou i Marin rzucili się na niego i każdy zaczoł opowiadać o zabawach, zwycięstwach itp. Po 28 minutach udało mi się poprosić dzieci aby poszły się bawić.
-Gilan?
-Tak?
-Mam do ciebie jedną prośbę..
-Jaką?
-Mógłbyś częściej przychodzić? Dzieci codziennie się pytają kiedy przyjdziesz.
<Gilan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz